Rewolucja w polskich skokach. Małysz to zapowiadał

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Adam Małysz
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Adam Małysz
zdjęcie autora artykułu

Jan Winkiel w rozmowie z portalem Interia Sport poinformował o planowanych istotnych zmianach w szkoleniu młodych skoczków.

Od nowego sezonu wszyscy młodzi skoczkowie narciarscy w Polsce, którzy nie znaleźli się w kadrach A i B, będą się szkolili w Szkołach Mistrzostwa Sportowego (SMS).

Dzięki tym rewolucyjnym zmianom, które zaraz po wyborze na prezesa Polskiego Związku Narciarskiego w 2022 r. zapowiadał Adam Małysz, wzrośnie ranga SMS.

Małyszowi marzy się powstanie w naszym kraju ośrodków szkolenia na wzór szkoły w Stams, z której wyszło wielu świetnych austriackich skoczków, m.in. Gregor Schlierenzauer czy Stefan Kraft.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie

- Podstawowym kryterium w przypadku sportu juniorskiego ma nie być wynik sportowy. To ma być przygotowanie do rywalizacji na wysokim poziomie. Nam zależy przede wszystkim na tym, by ci zawodnicy rozwijali się od strony technicznej i mentalnej - powiedział w wywiadzie dla Interia Sport Jan Winkiel.

Sekretarz generalny PZN podkreślił, że najważniejszym celem wprowadzenia zmian w szkoleniu juniorów ma być opóźnienie wejścia zawodników w "niezdrową" rywalizację.

- Chcemy uniknąć sytuacji, w której 17-latek musi osiągnąć wynik sportowy, by nie stracić szkolenia, co stanowiło dodatkową presję. Taki zawodnik, dopóki będzie w SMS i nie będzie miał problemów z nauką, to będzie objęty finansowaniem w ramach SMS - podsumował Winkiel.

Zobacz: "Jakbym wyszedł z pralki". O czym pisze Kamil Stoch? "Nie oddam tego miejsca za darmo". Odważne słowa polskiego skoczka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty