Wtopa Rakowa Częstochowa. Spora niespodzianka w Lubinie

Walczący o awans do europejskich pucharów Raków Częstochowa kolejny raz rozczarował. Ekipa Dawida Szwargi niespodziewanie przegrała 0:2, a szalę zwycięstwa na korzyść Zagłębia Lubin przechylili Kacper Chodyna i Juan Munoz.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Erick Otieno i Mateusz Wdowiak PAP / Krzysztof Cesarz / Na zdjęciu: Erick Otieno i Mateusz Wdowiak
Po kilkudziesięciu sekundach "Medaliki" były bliskie otworzenia wynik. Ante Crnac wygrał pojedynek na prawym skrzydle, pojawił się w polu karnym i zmarnował wyborną sytuację. Napastnik strzelił tuż obok lewego słupka.

Szansę w pojedynkę wypracował sobie Erick Otieno. Reprezentant Kenii, podobnie jak Crnac, nawet nie trafił w światło bramki, więc Sokratis Dioudis odprowadził piłkę wzrokiem. Mateusz Wdowiak mógł skarcić swój były klub, lecz przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Chodyna w 32. minucie ruszył w kierunku pola karnego częstochowian. Pożar zdołał jednak ugasić pożar Jean Carlos Silva, który w ostatniej chwili powstrzymał przeciwnika. Następnie Michał Nalepa strzelił głową prosto we Vladana Kovacevicia.

Cztery minuty przed zmianą stron gospodarze wyszli na prowadzenie. Tomasz Makowski doskonale wypatrzył w polu karnym Chodynę. Skrzydłowy zdecydował się na uderzenie z ostrego kąta i zmieścił piłkę przy wewnętrznej części lewego słupka. Zachowanie Kovacevicia pozostawiało dużo do życzenia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to musiało boleć! Młody kibic zatrzymany przez policję

Po stronie Zagłębia wyróżniał się między innymi Wdowiak. Ofensywny pomocnik na początku drugiej odsłony oddał strzał głową, aczkolwiek nie zagroził Kovaceviciowi.

W 62. minucie Raków przeprowadził szturm na bramkę drużyny gospodarzy. Dioudis popisał się kapitalną paradą po strzale głową Bogdana Racovitana. Pochodzący z Grecji bramkarz ponownie stanął na wysokości zadania.

Zawodnicy Rakowa wywołali zamieszanie w polu karnym ekipy z Lubina. Mało brakowało, żeby Aleks Ławniczak strzelił gola samobójczego. Startos Svarnas trafił natomiast w interweniującego Dioudisa.

W 83. minucie Dawid Kurminowski mógł zamknąć sobotni mecz. Snajper stanął oko w oko z bramkarzem Rakowa. Kovacević pajacykiem w stylu Artura Boruca obronił jego uderzenie.

Jokerem w talii Waldemara Fornalika był Juan Munoz. Hiszpański napastnik potrzebował kilkadziesiąt sekund po wejściu na murawę, żeby postawić kropkę nad "i". Munoz ładną podcinką pokonał bezradnego Kovacevicia.

Przed własną publicznością Zagłębie Lubin zgarnęła pełną pulę. Raków Częstochowa po wpadce plasuje się na szóstej pozycji w stawce PKO Ekstraklasy.

KGHM Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa 2:0 (0:0)
1:0 - Kacper Chodyna 41'
2:0 - Juan Munoz 87'

Składy:

Zagłębie: Sokratis Dioudis - Bartosz Kopacz, Aleks Ławniczak, Michał Nalepa, Mateusz Grzybek, Damian Dąbrowski, Tomasz Makowski, Marek Mróz (74' Marko Poletanović), Kacper Chodyna, Mateusz Wdowiak (58' Tomasz Pieńko), Dawid Kurminowski (84' Juan Munoz).

Raków: Vladan Kovacević - Fran Tudor (46' John Yeboah), Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas, Erick Otieno (29' Matej Rodin), Ben Lederman (82' Peter Barath), Giannis Papanikolaou, Jean Carlos Silva (82' Łukasz Zwoliński), Bartosz Nowak (69' Ivi Lopez), Dawid Drachal, Ante Crnac.

Żółte kartki: Grzybek, Kopacz (Zagłębie).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 5871.

Czytaj więcej:
Znamy pierwszego spadkowicza z PKO Ekstraklasy. Śląsk Wrocław ledwo mu się wyrwał
Polski piłkarz na celowniku mocnego, europejskiego klubu. Szykuje się hit?

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy Raków awansuje do europejskich pucharów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×