Genialny Jeremy Sochan! To był jego najlepszy występ w NBA

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Manuel Velasquez / Na zdjęciu: Jeremy Sochan
Getty Images / Manuel Velasquez / Na zdjęciu: Jeremy Sochan
zdjęcie autora artykułu

Jeremy Sochan rozwija skrzydła. Debiutujący w NBA Polak w czwartek przeciwko New Orleans Pelicans spisał się świetnie. 19-latek ustanowił nowy rekord kariery pod względem zdobytych punktów i rozdanych kluczowych podań.

Jeremy Sochan, wybrany przez San Antonio Spurs z dziewiątym numerem w tegorocznym drafcie, pokazał w czwartek, co potrafi. To był jego dotychczasowy najlepszy występ w lidze NBA.

Reprezentant Polski spędził na parkiecie 31 minut, a w tym czasie zdobył rekordowe w karierze 23 punkty, trafiając połowę oddanych prób z pola (7/14).

Sochan był niezwykle aktywny po obu stronach parkietu - w ofensywie atakował kosz, rzucał z dystansu (2/4 za trzy), skutecznie wymuszał faule i przedostawał się na linię rzutów wolnych (7/10 za 1).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!

19-latek zaliczył też sześć asyst, co również jest jego nowym najlepszym wynikiem w karierze. Skrzydłowy zebrał dodatkowo zebrał dziewięć piłek, miał jeden przechwyt, dwie straty i faul. Sochan otarł się o double-double - był najlepszym punktującym, zbierającym i asystującym zawodnikiem swojej drużyny.

Polak spisał się świetnie, ale jego San Antonio Spurs nie dali rady sprawdzić niespodzianki i musieli uznać wyższość New Orleans Pelicans (117:126).

Drużyna z Luizjany była w czwartek osłabiona brakiem swojego lidera, Ziona Williamsona, który został objęty protokołem sanitarnym związanym z COVID-19. Zastąpił go jednak C.J. McCollum, rzucając aż 40 punktów. Gwiazdor "Pelikanów" trafił 7 na 14 oddanych rzutów za trzy, miał ponadto osiem zbiórek i dziewięć asyst.

Spurs ponieśli 21. porażkę w tym sezonie. Teksańczycy odczuli brak kontuzjowanego Keldona Johnsona. Słabszy dzień miał również Devin Vassell, który wykorzystał tylko 4 na 13 wykonane rzuty z pola i zdobył 10 punktów. Pelicans zanotowali natomiast 19. sukces i są w górnej części Konferencji Zachodniej.

W drugim meczu, który odbył się w czwartek w lidze NBA, Utah Jazz pokonali u siebie Washington Wizards 120:112. Drużyna z Salt Lake City znów udowodniła, że stanowi kolektyw - Malik Beasley rzucił 25 punktów, Jordan Clarkson miał 23 "oczka", a Lauri Markkanen zaaplikował rywalom 21 punktów. Gospodarze przede wszystkim trafili aż 16 na 35 oddanych rzutów za trzy.

Wyniki:

New Orleans Pelicans - San Antonio Spurs 126:117 (37:17, 28:29, 29:29, 32:42) (McCollum 40, Valanciunas 16, Murphy 15 - Sochan 23, Jones 19, Poeltl 13)

Utah Jazz - Washington Wizards 120:112 (30:27, 30:39, 33:24, 27:22) (Beasley 25, Clarkson 23, Markkanen 21 - Beal 30, Kuzma 21, Gafford 13)

Czytaj także: Nadludzki wyczyn. Nikola Jokić zachwycił Gwiazdor Los Angeles Lakers kontuzjowany

Źródło artykułu: WP SportoweFakty