"Czysta rusofobia". Gorąco wokół meczu Rosjan

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Mecz Rosja - Finlandia z 2014 roku
Getty Images / Mecz Rosja - Finlandia z 2014 roku
zdjęcie autora artykułu

Z okazji 10. rocznicy ostatniego mistrzostwa świata Rosji, Finowie oskarżyli Czerwoną Machinę o "jawną korupcję". Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. "Rusofobia czy powód do odwiedzenia lekarza?" - pyta "Sport-Express".

W Czechach trwają mistrzostwa świata elity. Reprezentacja Rosji, z powodu napaści na Ukrainę, w turnieju oczywiście nie bierze udziału. Ale jej duch krąży nad imprezą. Fiński tabloid "Iltalehti" wrócił do wydarzeń sprzed 10 lat, kiedy Rosja zdobyła swoje piąte w historii i ostatnie dotąd mistrzostwo świata. W finale rozgrywanego na Białorusi turnieju Czerwona Machina pokonała właśnie Finlandię (5:2).

Pekka Jalonen na łamach "Iltalehti" stwierdził, że Rosja wygrała dzięki korupcji. - To była jawna korupcja. Sędziowie byli przekupieni. To było skandaliczne. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. To było jawne faworyzowanie jednej z drużyn - stwierdził dziennikarz.

ZOBACZ WIDEO: Czerkawski po karierze miał mnóstwo zajęć. Teraz zdradza, kim jest dziś

Jednym z argumentów Fina jest to, że jego rodacy spędzili na ławce kar 28 minut, podczas gdy Rosjanie - 12. Ponadto, artykuł zilustrowano sugestywnym zdjęciem Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki, gospodarza tamtego turnieju.

Tekst, czego można było się spodziewać, odbił się szerokim echem za wschodnią granicą Finlandii i mocno rezonuje w Rosji. "Emerytowany dziennikarz Pekka Jalonen na starość powtarza swoje urojone wizje, że sędziowie zostali przekupieni. Rusofobia czy powód do odwiedzenia lekarza?" - pyta w odpowiedzi na publikacji "Iltalehti" Michaił Zislis ze "Sport-Expressu". "Zwróćmy uwagę na na przyzwoite zachowanie Erkkiego Westerlunda, który wówczas prowadził Finlandię. Nie ukrywa, że nie podobało mu się sędziowanie w finale w Mińsku, ale jednocześnie nie rzucał oskarżeń i nie wskazywał wroga" - dodaje Rosjanin.

Co tak naprawdę wydarzyło się w 2024 roku? - pyta fińska gazeta
Co tak naprawdę wydarzyło się w 2024 roku? - pyta fińska gazeta

"Nawet były sędzia Jari Levonen (Fin - przyp. red.) uciął plotki o możliwym przekupstwie sędziów. Jedyne, co pozostało Finom, to rozpalona świadomość jednej osoby" - atakuje Jalonena Zislis.

Rosjanie wzięli wówczas w Mińsku rewanż na Finach za ćwierćfinał Igrzysk Olimpijskich 2014 w Soczi. Autor "Sport-Expressu" sięga też po ten argument. "W Soczi dziwnym trafem obecność Putina na trybunach na nic nie wpłynęła".

Źródło artykułu: WP SportoweFakty