W tym artykule dowiesz się o:
Była 57. minuta pierwszego meczu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów pomiędzy Industrią Kielce a SC Magdeburgiem, kiedy kibice w Hali Legionów zamarli. Na Michała Olejniczaka wpadł Felix Claar, a Polak upadł na ziemię z krzykiem, którym wzywał pomoc. Ostatecznie opuścił parkiet na noszach
- Kolano nie ma obrzęku, Michał chodzi, a w badaniu klinicznym nie wyczuli, by doszło do urazu łąkotki i zerwania więzadeł - przekazał TVP Sport lekarz Industrii Rafał Wójcicicki, a potwierdził to fizjoterapeuta Tomasz Mgłosiek (więcej TUTAJ).
W czwartek (25 kwietnia) zawodnik kielczan przeszedł komplet badań. Z tego powodu Industria przekazała raport zdrowotny dotyczący Olejniczaka, który zarówno dla kibiców, jak i klubu jest słodko-gorzki.
ZOBACZ WIDEO: Pierwsza edycja gali Herosi WP SportoweFakty za nami. Zobacz, kto wygrał
"Badania lekarskie wykazały złamanie podchrzęstne przedniej części kłykcia przyśrodkowego piszczeli oraz stłuczenie kłykcia przyśrodkowego kości udowej" - czytamy na temat urazu rozgrywającego.
- To najbardziej łaskawy scenariusz, który mogliśmy przewidzieć. Udało się uchronić więzadło przed zerwaniem - skomentował diagnozę Mgłosiek.
Tym samym dobrą wiadomością jest to, że uraz Olejniczaka nie okazał się tak poważny, jak początkowo mogło się wydawać. Natomiast pewne jest, iż Industria do końca sezonu będzie musiała radzić sobie bez 23-latka, którego czeka sześciotygodniowa przerwa.
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
